Renta rodzinna

Prawo do renty rodzinnej dla niepełnosprawnego pełnoletniego dziecka

W 2012 r. roku zetknąłem się z przypadkiem, który wielu prawników uznałoby za beznadziejny. Zgłosiła się do mnie pani w dość podeszłym wieku, której syn cierpiał na niezdiagnozowaną (wówczas) ciężką postać schizofrenii paranoidalnej. O poziomie zaniedbania problemu najlepiej świadczy fakt, że kobieta od dłuższego czasu z powodu zachowań typowych dla zaawansowanego stadium choroby syna nie mogła się dostać do wspólnie zajmowanego mieszkania. Syn trudnił się zbieractwem, w mieszkaniu zalęgło się robactwo, a wejście ratowników medycznych musiała poprzedzić interwencja straży pożarnej i policji.

Po przebrnięciu przez sądową procedurę przymusowego leczenia psychiatrycznego, co trwało około 3-4 miesięcy, i dość długim pobycie w szpitalu stan zdrowia syna poprawił się na tyle, że ponownie zamieszkał z matką. Pani zgłosiła się do mnie po raz kolejny, tym razem z prośbą o pochylenie się nad kwestią jakiejś formy zabezpieczenia socjalnego dla syna. Obawiała się bowiem, że z uwagi na jej wiek syn może niedługo zostać z problemem, który zwyczajnie go przerasta. Ponieważ choroba została zdiagnozowana późno, doszło do pewnych nieodwracalnych zmian, z powodu których syn nie ma szans na w miarę normalne życie w okresie remisji. Zarówno wówczas, jak i obecnie jest całkowicie niezdolny do pracy i wymaga stałej pomocy opiekuna w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych. Ustaliłem, że syn nigdy nie pracował. Zdał maturę, a potem dostał się na studia dzienne na wydziale malarstwa jednej ze znanych uczelni. Naukę przerwał na III roku. Okazało się, że jeszcze w szkole średniej stronił od rówieśników i miewał skłonności do silnych natręctw, m.in. chorobliwie dbał o czystość rąk, mył je praktycznie po każdym dotknięciu jakiegoś przedmiotu lub osoby. Z czasem stawał się coraz bardziej zamknięty, podejrzliwy, coraz częściej tracił kontakt z otoczeniem. Ponieważ unikał ludzi, przestał brać udział w zajęciach i nie przystąpił do egzaminów.

Choć nie było żadnej dokumentacji medycznej, gdyż zwyczajnie nie był leczony do momentu, kiedy został przymusowo odwieziony do szpitala psychiatrycznego, intuicja podpowiadała mi, że istnieje szansa na udowodnienie, że choroba realnie zaczęła się w czasie studiów, a zatem w okresie, gdy miał 20-22 lata. Zaproponowałem matce, aby wystąpiła w imieniu syna o przyznanie renty rodzinnej po zmarłym mężu i ojcu. Według przepisów ustawy o emeryturach i rentach z FUS. renta rodzinna przysługuje bowiem dzieciom (własnym i przysposobionym)zmarłego ubezpieczonego, który w chwili śmierci pobierał świadczenie emerytalne/rentowe lub posiadał prawo do jednego z tych świadczeń. W jednym wypadku renta ta przysługuje dzieciom bez względu na wiek – mianowicie wówczas, gdy stały się one całkowicie niezdolne do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolne do pracy w okresie do ukończenia 16 lat lub w okresie do ukończenia nauki w szkole, jeżeli przekroczyły 16 lat, nie dłużej jednak niż do osiągnięcia wieku 25 lat.

Po złożeniu wniosku o rentę rodzinną lekarz orzecznik ZUS uznał, że J. jest całkowicie niezdolny do pracy oraz do samodzielnej egzystencji. Problem w tym, że jako datę powstania niezdolności ustalił datę złożenia wniosku o rentę w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Odwołanie do komisji lekarskiej ZUS nie przyniosło pożądanych rezultatów: wydano decyzję odmowną, motywowaną brakiem spełnienia wszystkich przesłanek warunkujących przyznanie świadczenia. W odwołaniu do sądu Pani zakwestionowała ustaloną przez ZUS datę powstania niezdolności do pracy. Zawnioskowała o przesłuchanie w charakterze świadków członków najbliższej rodziny. Wszyscy bowiem dobrze pamiętali, kiedy i w jaki sposób doszło do zasadniczych zmian w osobowości syna, a przede wszystkim potrafili opisać, jak zachowywał się od czasów szkoły średniej do chwili przerwania nauki na studiach. Bardzo cennym dowodem okazały się zeznania matki, sióstr oraz szwagra , który miał z nim wtedy styczność. Paradoksalnie, w trakcie przesłuchania w charakterze strony syn zakwestionował wręcz, że w ogóle cierpi na chorobę psychiczną. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego sąd przychylił się jednak do wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychiatry na okoliczność ustalenia daty powstania niezdolności do pracy. W wydanej opinii biegły szeroko opisał przebieg choroby syna, a na podstawie opisanych przez świadków symptomów ustalił datę jej powstania – czyli II rok studiów. W tej kluczowej dla sprawy kwestii opinia nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Na mocy wyroku przyznano prawo do renty rodzinnej.

Reasumując, prawo do renty rodzinnej może zostać przyznane niepełnosprawnemu pełnoletniemu dziecku ubezpieczonego, jeśli:

– w chwili śmierci ubezpieczony (rodzic) miał prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy (przy ustalaniu prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy przyjmuje się, że w chwili śmierci ubezpieczony był całkowicie niezdolny do pracy, a zatem do ustalenia prawa zmarłego do przedmiotowego świadczenia wystarcza udowodnienie wymaganych okresów składkowych);

– zostanie spełniony warunek dotyczący wieku dziecka: dziecko nie osiągnęło 16 lat albo uczy się i nie ukończyło lat 25.

W jednym przypadku renta rodzinna przysługuje dziecku bez względu na wiek, a mianowicie wówczas, gdy stało się ono całkowicie niezdolne do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolne do pracy przed ukończeniem 16 lat lub przed ukończeniem nauki w szkole, jeżeli przekroczyło 16 lat, nie dłużej jednak do osiągnięcia wieku 25 lat.

Kwestii ustalenia daty powstania niezdolności do pracy można z powodzeniem dowodzić za pomocą wszelkich środków dowodowych w postępowaniu zainicjowanym wnioskiem o przyznanie przedmiotowego świadczenia.

Prawo do renty rodzinnej regulują przepisy art. 65-74 ustawy z 17.12.1998 r. „O emeryturach i rentach z FUS” (tekst jednolity Dz.U. z 2017 r. poz. 1383).

Autor: Jacek Gurbierz